Przedstawiam listę 1181 nazwanych szczytów w Tatrach Wysokich powyżej 1600 m n.p.m, na których byłem w latach 1978-2020. Zestawienie jest aktualne na dzień 6.11.2020 roku.
Uznałem, że należy wejść na takie formacje jak :
-
szczyty i wierchy
-
turnie, turnice i turniczki
-
mnichy i mniszki,
-
czuby i czubki, kopiniaki i kopiniaczki
-
igły, zęby, chłopki, fajki i rogi
-
strażnice i strażników
-
bule, kopy i kopki itp. ,
które zostały opisane w niżej wymienionych publikacjach:
-
Przewodniki 1-25, Witold Henryk Paryski
-
Wielka Encyklopedia Tatrzańska, Zofia Radwańska-Paryska, W. Paryski
-
Przewodniki szczegółowe, tomy 7-19 Władysław Cywiński
-
Przewodniki – I-IX, Arno Puškáš,
-
Opracowanie – Od A po Z o názvoch Vysokých Tatier, Ivan Bohuš
-
Atlas Satelitarny – Tatry i Podtatrze – J. Januszewski, G. Głazek, W. Fedorowicz-Jackowski, współpraca T. Borucki.
foto. Albin Marciniak
Ponad powyższy zbiór, całkowite zestawienie moich zdobyczy w Tatrach Wysokich w ostatnim czasie się rozrosło. Okazało się, że byłem również na większości nazwanych obiektów zawartych na: Mapach w Pionie Grzegorza Głazka. Z niektórych propozycji nazewniczych – jako praktyk – zrezygnowałem świadomie (np. Strażnik nad Czołówką). Z istotnych „tam nazwanych” brakuje mi tylko Turni Kurczaba, który mam nadzieję szybko uzupełnić.
Zamieszczam też wybrane pozycje mojego autorstwa, które konsultowałem z Darkiem Marciniakiem – dagomar.eu/panoramy.html . Nie są to wszystkie – jest ich znacznie więcej, ale ciągle potrzebują więcej czasu na analizę i przemyślenia.
Kilka pozycji jest autorstwa: Pavol Jackovič, Wojciech W. Wiśniewski i Maciej Popko i Dariusz Marciniak.
Początkowo, podział listy konsultowałem z Tomaszem Boruckim. Listę w obecnym kształcie stworzyłem już samodzielnie. Poruszanie się w zbiorze, mającym sporo ponad tysiąc nazw nie jest proste. Dlatego będę wdzięczny za informację, jeśli ktoś będzie miał uwagi?
W tym sezonie, wyjątkowym dla nas wszystkich ze względu na pandemię, mogłem uzupełnić listę o niewielką liczbę pozycji z tej kolekcji. Dziękuje ponownie wszystkim moim partnerom. Wspinałem się głównie solo i rodzinnie z Asią i Antkiem. Władek Vermessy – „jak starszy brat”, wsparł mnie w tych najtrudniejszych chwilach i wspólnie weszliśmy na te najbardziej niedostępne typu „the bad and the ugly” . Ukłony również dla Albina Marciniaka i Tomka Augustynka za wejście na Niżniego Pazdura- „ostatnią nazwaną a nie zdobytą”
Z taternickim pozdrowieniem
Andrzej Marcisz